reklama
Kategorie

Sampler, czyli niebieski wykrywacz smrodu! Wiecie, gdzie już działa? [ZDJĘCIA, WIDEO]

reklama

Problem trudno tu zauważyć dopóki nie pociągnie się nosem. -Zgłoszeń wielokrotnie było sporo i były takie dni w których ten zapach był wyczuwalny na znacznym obszarze nawet miasta i poza miastem. Więc pewnie intensywność była na tyle duża, że można to było rzeczywiście wyczuć – mówi st. kpt. Zbigniew Jekiełek, Komenda Powiatowa PSP w Oświęcimiu. Rozwiązać ma go ta niebieska skrzynka. Sampler z którego pobrane powietrze może stanowić dowód. Specjalny wykrywacz smrodu ma pomóc w ustaleniu źródła fetoru unoszącego się co kilka dni nad Oświęcimiem. Uciążliwy zapach pojawia się tu od ponad roku, jego źródło pozostaje jednak nieznane. Nie pomogły wszystkie dotychczasowe kontrole oraz działania zlecone przez prokuraturę. -Gdyby była możliwość ustalenia miejsca z którego się to wydobywa, to pewnie nie byłoby poszukiwania sprawcy. Teraz można tylko wskazać ewentualnie z jakiego kierunku wieje no i inne służby będą się zajmować ewentualnie kto jest sprawcą – mówią strażacy.

 

 

reklama

 

Odwrotna sytuacja jest na Śląsku. Wiadomo kto jest sprawcą, nie wiadomo jednak jak z nim walczyć. -Powodem jakości powietrza u nas to jest problem niskiej emisji, a niska emisja z kolei to spalanie paliw niskiej jakości – mówi dr Maciej Thorz, Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego w Katowicach. W województwie Śląskim już w 2014 roku powstał projekt który zakazywałby palenia w piecach między innymi mułem węglowym, jednak po tym jak starania Krakowa by oczyścić choć trochę atmosferę poszły z dymem, to bardziej założenie programowe niż przepisy. -Administracja działa w granicach prawa i na podstawie prawa i nie możemy wykraczać poza normy prawne, a więc co nie jest zabronione jest dla obywatela zabronione, natomiast administracja zupełni inaczej mianowicie co nie jest dla nas dozwolone jest zabronione – mówi dr Maciej Thorz, Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego w Katowicach. Przeciwko brakowi tych właśnie rozwiązań prawnych w walce ze smogiem w Warszawie protestowali wczoraj ekolodzy z Greenpeace.

 

 

-Program ministerialny jest dokumentem, który jest zupełnie nie wiążący on jest tylko pewnym takim strategicznym takim programem który nie będzie oznaczał żadnych sankcji i nie będzie wprowadzał żadnych konsekwencji – mówi Iwo Łoś, Greenpeace Polska. Konsekwencje ponoszą za to mieszkańcy. Szacuje się, że w Polsce zanieczyszczenie powietrza przyczynia się do śmierci 45 tysięcy osób rocznie, w wielu miastach średnia życia skraca się o 3 lata. -Hospitalizacja, wyłączenie z życia, tak to się nazywa, liczy się to nawet w dniach. Najbardziej drastyczne skrócenie trwania życia. Są wskaźniki, które pozwalają na obliczenie skrócenia życia. Gdyby przekroczeń nie było, człowiek żyłby dłużej – mówi Ewa Krakowiak, Instytut Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego. Powstał co prawda projekt poselski który ustawę miałby znowelizować, dając samorządom większe możliwości, ale ze względu na okres wyborczy na zmiany nie ma co liczyć. <.>

 

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button