reklama
Kategorie

Protest przed urzędem w Porębie. Rodzice nie chcą zamykania szkół [WIDEO I ZDJĘCIA]

reklama

W chwili gdy radni Poręby decydowali o przyszłości szkół, rodzice starali się o nie zawalczyć. – Burmistrz nas zaskakuje. Robi wszystkie manewry tak na ostatnią chwilę, kiedy nam zostaje niewiele czasu na to, abyśmy mogli zareagować i w jakikolwiek sposób próbować się bronić – podkreśla Izabela Kazimierczak, mama dwójki dzieci. – To burzy porządek jakiś w rodzinie. Każdy ma ustawiony jakiś harmonogram życia i po prostu wiele spraw na głowie – dodaje Mariusz Gałecki. Nad szkolnictwem w Porębie od kilku miesięcy zbierają się czarne chmury. Zaczęło się od problemów z wypłatami dla nauczycieli. Teraz okazuje się, że jedna ze szkół podstawowych może zostać zlikwidowana. – Głównym pretekstem, żeby zamknąć szkoły jest ekonomia. To chodzi tylko o to, żeby zrobić oszczędności. Nikt nie patrzy na dzieci. Na rodziców. Na nauczycieli. To się tutaj mało liczy – uważa Beata Janus, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 w Porębie.

 

Blady strach padł też na pracujących w Szkole Podstawowej nr 2. Miała być zamknięta już na początku tego roku. Wtedy po protestach rodziców burmistrz Poręby wycofał się z tego pomysłu. Warunek był jeden – dostosowanie do warunków sanitarnych szkołę. By temu podołać rodzice założyli stowarzyszenie i za kwotę ponad 30 tysięcy wyremontowali szkołę. Wymienili drzwi na przeciwpożarowe i wyremontowali sale lekcyjne. – Powiedział, że jest bardzo zadowolony z działań, które zostały podjęte przez władze stowarzyszenia i nie chce zamykać szkoły, ale ma inny pomysł – opowiada Anna Kwapisz-Pańczyk, dyr. Szkoły Podstawowej nr 2 im. Jana Pawła II w Porębie. Rola tej szkoły ma zostać ograniczona do minimum. Od nowego roku szkolnego będzie tylko filią Miejskiego Zespołu Szkół. Tu uczyć się będą dzieci tylko w trzech pierwszych klasach. A to według nauczycieli może oznaczać stopniową likwidację tej podstawówki. – Jeżeli nasi uczniowie przejdą do Zespołu Szkół nr 21 to z czasem, podejrzewam, że po roku również te młodsze klasy mogą być przeniesione do jedynki – mówi Beata Cielecka, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Porębie.

reklama

 

Dziś przed urzędem gminy w tej sprawie protestowali rodzice. Mają dość tego, że o losie ich dzieci decydują tylko i wyłącznie urzędnicy. – Nie ma żadnego dialogu. Nie ma żadnej rozmowy. On nas w żaden sposób nie uspokaja – stwierdza Izabela Kazimierczak. – Na składane moje pisma do urzędu odnośnie szkół i tego bałaganu jaki mamy w Porębie, w ogóle nie mam żadnych odpowiedzi – dodaje Edward Dorobisz, radny Poręby. Jedno co jest pewne w tej gminie koło Zawiercia to to, że znajduje się na skraju bankructwa. Pieniędzy brakuje dosłownie na wszystko. Nie wiadomo jeszcze ile uda się zaoszczędzić na likwidacji szkół. Burmistrz Ryszard Spyra zapewnił nas jednak, że zdania nie zmieni. – Jeżeli nie uzyskam zgody wysokiej rady, to nadal będę starał się ją przekonać do swojej koncepcji.

 

Po południu radni głosując nie zgodzili się na zamkniecie jednej ze szkół. Przyszłość drugiej nadal stoi pod znakiem zapytania.

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button