reklama
REKLAMA
Kategorie

Pot, błoto, wysiłek i mordercza walka. Twardziele wystartowali w Biegu Katorżnika [ZDJĘCIA]

reklama

Pierwsza walka była już w styczniowy wieczór, w niecałe 5 minut poszło 1 000 miejsc i zamknięta została lista startowa. Chętnych na to ekstremalne przeżycie nie brakuje – przybywają z różnych zakątków kraju, a nawet zagranicy.

Ostateczna bitwa o ważącą ponad 3 kg żeliwną podkowę miała miejsce w sobotę 13 sierpnia w lublinieckich lasach. Bieg Katorżnika to dla większości walka z samym sobą,  chęć spróbowania czegoś nowego, wykazania się w trudnym terenie, ale często przy tym po prostu dobra zabawa. To bieg, który duży uczy, a dla niektórych miejsce podejmowania trudnych decyzji. Spora część Katorżników to osoby, które wracają tu kolejny raz. To oni głównie walczą o podium, bo o biciu życiówki ciężko tu mówić.

 

reklama

Trasa co roku jest inna. Warunki również. W tym roku Katorżnicy mieli do pokonania 13,5 km. Oczywiście z biegiem w tradycyjnych zawodach niewiele to ma wspólnego. Startujemy z plaży, wspólna motywacja, trochę straszenia, odliczanie i… skok do wody. Tak zaczyna się jeden z najtrudniejszych biegów w Polsce.

Motto biegu to skatowanie, upodlenie i zmieszanie z błotem!  W tegorocznym XII Biegu Katorżnika poczuło to na swojej skórze prawie 1 200 uczestników w wieku od 3 do 89 lat. Odbyło się 7 biegów. Na krótszym dystansie biegły dzieci w kategoriach Mikro, Mini i Mały Katorżnik oraz seniorzy w Biegu Babci i Dziadka.

XII Bieg Katorżnika pod patronatem Szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Ministra Pawła Solocha zorganizowany był jak co roku przez Wojskowy Klub Biegacza Meta oraz Jednostkę Wojskową Komandosów. Współorganizatorem było Nadleśnictwo Lubliniec oraz 5 pułk chemiczny Tarnowskie Góry.

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button