reklama
REKLAMA
Kategorie

Nierówna walka z rakiem

reklama

– Boję się, że zostawię moją córeczkę. Ona jest tak strasznie ze mną związana, że nie wyobrażam sobie, że mogłoby mnie nie być dla niej – mówi Paulina Oździńska, która choruje na nowotwór. Dlatego postanowiła walczyć, choć przed sobą ma trudnego przeciwnika. Zdiagnozowany u pani Pauliny zaledwie kilka miesięcy temu guz, to bardzo rzadka odmiana nowotworu piersi. Jego leczenie nie jest standardowe, ale wykryty we wczesnym stadium daje ogromne szanse na powrót do zdrowia. – Wczesne stopnia zaawansowania, gdy ten guz jest ograniczony wielkością w piersi dają najlepsze rezultaty leczenia. Przerzuty, które pojawiają się w wyższych stopniach zaawansowania dają gorsze rokowania – wyjaśnia lek.med. Rafał Wiśniowski, Beskidzkie Centrum Onkologii im. Jana Pawła II.

 

U Pauliny guz został wykryty niemal na samym początku. Mimo to miał już ponad 2 centymetry wielkości. Po pierwszym etapie leczenia jej rokowania wzrosły, dziś jak twierdzą lekarze, ma spore szanse na powrót do zdrowia. – Mnie wszystko się udało. Miałam wszystkie badania zrobione, miałam wcześniejszy gen zrobiony, szybko została ustawiona moja chemia. Ja już jestem po 3 chemii, gdzie niektórzy ludzie czekają na chemię, ponieważ jest tak strasznie dużo pacjentów. Na oddziałach onkologicznych kolejki ciągną się całymi korytarzami. Aby dostać się do specjalisty pacjent do tej pory musiał czekać nawet pół roku. W przypadku nowotworu to cała wieczność. –  To nie może być tak, że on czeka leczenie na radioterapię, na chemioterapię 3 miesiące, bo rak niestety nie poczeka. Rak się będzie rozwijał i tutaj trzeba ustalić te maksymalne graniczne terminy – zaznacza Jacek Gugulski, prezes Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych.

reklama

 

Wprowadzony w tym roku pakiet onkologiczny miał temu zaradzić. Jednym z jego głównych założeń jest szybsza diagnostyka. Możliwa, dzięki lekarzom rodzinnym. Ci od 1 stycznia przejęli część obowiązków specjalistów. – Karta diagnostyki i leczenia onkologicznego wydana przez lekarza podstawowej opieki zdrowotnej stanowi skierowanie do specjalisty, który będzie mógł potwierdzić lub zaprzeczyć temu, że jest podejrzenie nowotworu – tłumaczy Małgorzata Doros, rzecznik prasowy NFZ w Katowicach. Problem jednak w tym, że niespełna miesiąc po wprowadzeniu pakietu więcej niż odpowiedzi jest znaków zapytania. Kolejki jak były tak są, choć teraz także i tu u lekarzy rodzinnych. – Na pewno jeszcze trzeba będzie popracować nad tym systemem. Jeszcze nawet nie mamy pierwszego miesiąca rozliczeniowego, kiedy będziemy mogli ocenić wstępne koszty wprowadzenia tego nowego systemu. Każdy z nas musi się do tego przyzwyczaić – dodaje Małgorzata Doros.

 

Na to potrzeba jednak czasu, a tego pacjenci chorzy na raka nie mają. – Ciężko doprosić się lekarza rodzinnego o zwyczajne badanie krwi, a co dopiero o markera, gdzie tak naprawdę tacy pacjenci jak ja, którzy w rodzinie mieli zachorowania i zgony powinni mieć co pół roku markery robione – stwierdza Paulina. Ona w tej walce nie jest jednak sama. Silne wsparcie jakie od znajomych do tej pory otrzymała jak mówi – wzmacnia ją. W marcu specjalnie dla Pauliny znajomi zorganizują charytatywny bieg. – Mamy hasło "Polki dla Polki, bo wiadomo, że Polka w mieście znana jest jako Polka, a nie Paulina. Będziemy chcieli połączyć to z różnymi innymi akcjami związanymi z onkologią i podniesieniem świadomości – opowiada Dominik Deka, przyjaciel Pauliny. Dochód z akcji zostanie w całości przekazany na  jej leczenie i rehabilitację. 

 

Chcesz pomóc Paulinie? Podajemy numer konta 24 8137 0009 0029 6881 2000 0030 koniecznie z dopiskiem POLKA.

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button