reklama
Kategorie

Kompania Węglowa odchudzona. Węglokoks kupił kopalnie Bobrek i Piekary, koniec kopalni Centrum

reklama

Od dziś kopalnia w Piekarach Śląskich pracuje już dla nowego właściciela. Właściciela, przed którym Dariusz Krupa, górnik z dwudziestosześcioletnim stażem, zdążył uciec. Razem z ponad czterystoma innymi górnikami z Piekar przeniósł się do likwidowanej kopalni w Bytomiu. Wszystko po to, by nie pracować dla nowego szefa, któremu jak mówi – po prostu nie ufa. – Jestem szczęśliwy, ze odchodzę na urlop górniczy. Przerobiłem swoje. Kręgosłup boli, wszystko boli i jestem bardzo szczęśliwy, że jest możliwość taka, że dali taką możliwość. Dziś podpisano umowę zakupu od Kompanii Węglowej dwóch kopalń. Węglokoks nie chce zdradzać, jaką kwotę musiał wydać. Na kopalni Bobrek i Piekary chce po prostu zarabiać. – Węglokoks kupił, żeby robić na tym biznes. Ludzie mają mieć stabilną pracę i nie mają się czego martwić. Będziemy pracować. Będą tylko nowe systemy zarządzania i nowe spojrzenie na górnictwo – oznajmia  Krystian Kozakowski, prezes Węglokoks Kraj.

 

Ważny będzie wynik. By osiągnąć jak najlepszy już za rok będą wprowadzać w kupionych dopiero co kopalniach nowe zasady wynagradzania i czasu pracy górników. Na pewno nowi pracownicy Węglokoksu będą musieli liczyć się z przychodzeniem do pracy w soboty. Część pracujących w kopalni w Bytomiu będzie musiała dojeżdżać do Piekar. – Rynek jest bardzo ciężki. Ceny są niskie. I sam moment przejęcia tych kopalń też nie jest najlepszy, bo to jest maj. To nie jest pik sezonu, łagodnie mówiąc. Ale jesteśmy optymistami. Uważamy, że jest duża szansa, że w krótkim okresie czasu wyprowadzimy te kopalnie na plus – deklaruje Jerzy Podsiadło, prezes Węglokoksu. Na prostą Spółka Restrukturyzacji Kopalń będzie próbowała wyprowadzić kopalnie Makoszowy i Brzeszcze. Potem postara się je sprzedać. Dziś SRK przejęła od Kompanii bytomską kopalnię Centrum. Jej los z blisko półtora tysiącem pracowników jest przesądzony. – Ta kopalnia będzie stopniowo wygaszana. Jej majątek będzie likwidowany. Przede wszystkim głównym zajęciami jakie będziemy w tym obszarze wykonywać to jest pompowanie wody i zorganizowanie pompowni – tłumaczy Marek Tokarz, prezes Spółki Restrukturyzacji Kopalń.

reklama

 

SILESIA FLESZ NAJNOWSZE VIDEO

Podpisane dziś umowy w Katowicach pozwoliły odciąć się Kompanii od obciążających jej budżet kopalń. Przyspieszy też to proces powstawania Nowej Kompanii Węglowej. – Termin bardzo napięty i jest do końca czerwca. I mamy nadzieję, że uda się go osiągnąć. Chociaż jest niezwykle trudny i bardzo napięty ten termin. Teraz jest kwestia rozmów z inwestorami, bankami – podkreśla Krzysztof Sędzikowski, prezes Kompanii Węglowej. I choć sygnatariusze dzisiejszych transakcji mówią o milowym kroku, to część związków zawodowych nie podziela ich optymizmu. – Od samego mieszania herbata nie zrobi się słodsza. Konieczne są rozwiązania systemowe, a tych nadal nie ma. W związku z tym to są tylko zmiany strukturalne, które nie prowadzą do poprawy sytuacji polskiego górnictwa – uważa Bogusław Ziętek, przew. WZZ "Sierpień 80".

 

Ale dla firm kooperujących z górnictwem to, co wydarzyło się dziś w siedzibie Kompanii jest wyraźnym znakiem, że idzie lepsze. – Kibicuję, aby dokończyć ten proces, bo rozpoczęcie, to co się dzisiaj zdarzyło jest pozytywne, natomiast trzeba ten proces po prostu dokończyć – stwierdza Marcin Sutkowski, prezes BUMECH S.A. Proces, który wydłużył się już w czasie, a na którego pełny i szczęśliwy finał musi wyrazić jeszcze zgodę Bruksela. <.>

 

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button